Film jest tak samo prosty i identycznie głeboki jak Dzień Świra. M.Koterskiego. Pokazuje, piętnuje i wyśmiewa absurdy życia codziennego Japończyków, ale widziane oczami jednego z nich. Oprócz absurdalnych zachowań jakie widzą mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni u samych siebie, dochodza równiez te które widzimy my ludzie spoza tamtego kręgu kulturowego. Stąd film wydawać się może snem wariata. Daję mu 9.